
Hej, witajcie!
Po dłuższej nieobecności wracamy do testowanie kolejnych nowości, które szykuje dla nas marka Renesans. Już niebawem odkryjemy przed Wami sporo nowych mediów i materiałów zarówno do mediowania, jak i innych technik dekoracyjnych. Będziemy je testować i pokazywać, jak możecie je wykorzystać.
U mnie na pierwszy ogień poszły nowe akwarelki w tubach Intense Water Renesans, na które od dawna miałam ochotę.
Nie jestem wielką artystką, zwłaszcza jeśli chodzi o akwarele. W malowaniu nimi mam niewielkie doświadczenie. Dotąd miałam okazję pracować tylko z akwarelami w kostkach Renesans i w akwarelą w płynie Liquarel. Jednak myślę, że moje spostrzeżenia przydadzą się osobom, które tak jak ja, chciałyby zacząć swoją przygodę z ta cudną techniką malarską.
Prace, które tu widzicie , to bardziej wprawki, próbki. Na razie mam tylko kilka kolorów akwareli w tubkach Intense Water Renesans ( Chyba napiszę list do św. Mikołaja :)). Tak jak widzicie wspomogłam się też tutaj akwarelami w kostkach. Do moich prób użyłam również płynnej gumy arabskiej Renesansu, która akwarelom dodaje lekkiego połysku i zwiększa ich transparentność. Medium to jest wodorozcieńczalne. Wystarczy zanurzyć w nim czubek pędzelka, bądź dodać kilka kropel do wody w której moczycie pędzel.
Jak w każdej innej technice: praca, praca i jeszcze raz praca, trening czyni mistrza ( nooo, może to za dużo powiedziane :)). Wystarczy rzut oka na moje obrazki/próbki, by ułożyć je w porządku chronologicznym. Nawet na obrazku z winobluszczem widać od czego zaczęłam. Zawsze bardziej lubiłam operować plamą niż kreską.
Jak widzicie można też zrobić rysunek piórkiem i czarnym tuszem rysunkowym Renesansu, a następnie narysowane elementy wypełnić akwarelowymi plamami. Póki co, ta technika chyba odpowiada mi najbardziej.
Co by nie powiedzieć, akwarele Intense Water Renesans w tubce to fantastyczna sprawa. Mają przepiękne kolory - mnóstwo odcieni i walorów. Mie marzy się cały zestaw ponad 70 kolorów.
W kolejnych osłonach moich wprawek, będę dalej pokazywałam Wam postępy mojej pracy. To z pewnością nie jest mój ostatni post na temat akwareli. Dziś nie poruszyłam w nim tematu płynu maskującego, ale pozwólcie, że najpierw wypróbuję go sama :)!
Do zobaczenia
Beata